8 IV - 17 V 2003
Jagoda Adamus - malarstwo
z cyklu KRZESŁA, papier, olej, 1996
JAGODA ADAMUS
adiunkt w Instytucie Sztuki w Cieszynie (Filii Uniwersytetu Śląskiego
w Katowicach), gdzie uczy malarstwa i prowadzi wykłady z historii koloru
Pierwotny sens greckiego terminu sýmbolon oznaczał "skorupę pamięci"
i odnosił się do tessera hospitalis połowy skorupki, wręczanej przez
gospodarza domu gościowi, by ten i jego potomkowie byli na jej podstawie
rozpoznawani w progach goszczącego domu jako znający się od dawna. Symbol
jest znakiem, przedmiotem i zjawiskiem mającym poza dosłownym znaczeniem
wymowę ukrytą, możliwą do odczytania na podstawie zasugerowanej analogii.
Jego funkcja odsyła do innego poziomu bytu niż ten, którego bezpośrednio
doświadczamy, i który wydaje się być jedynie częścią poprzez sugestię
obiecywanej, idealnej całości.
"Doświadczenie piękna, jak pisał Hans Georg-Gadamer, jest przyzywaniem
możliwego sakralnego porządku, gdziekolwiek by on był". W zmysłowym języku
życia i sztuki porządek ten objawia się w sposób mglisty i niejasny a istotę
jego realizuje odwieczna przemienność zasłaniania i odsłaniania. W misterium
symbolizowania od tysięcy lat brały udział różne elementy i zjawiska ludzkiego
universum neolityczne kamienie, siły przyrody, mikro i makroorganizmy,
a także wytwory ludzkich rąk zarówno te, które czyniły życie mniej mozolnym,
jak i te których powstanie wiązało się z mozolnym szukaniem odpowiedzi na
niełatwe pytania o sens świata, życia i wszelkiego mozołu. Skrywanie
i ujawnianie implikowało istnienie dialogu pomiędzy niejasnością obszaru
kontemplacji a blikami pewników, pomiędzy ciemnością a światłem.
Myśl średniowiecza i wszelkie mistyczne intuicje w mroku upatrywały siedziby
Tajemnicy, w blasku zasady harmonii, doskonałości i piękna a także
substancjalnej formy wszystkich ciał. Do źródeł światła, jego jarzeń,
żarów, rozbłyskiwań, refleksów i ulotnych majaczeń podążali mędrcy, poeci,
mistrzowie muzyki i wielcy mistycy malarstwa europejskiego, przedzierając
się poprzez ciemności kontemplacji i cienie niepewności. Caravaggio szukał
ich w piwnicznych mrokach, gdzie mieszkali jego święci.
W spiżarnianych chłodach bodegonów podglądali ich niejawny byt Zurbaran
i Cotán. El Greco doświadczał ich emanacji w jasnościach Nowonarodzonego,
Rembrandt w blaskach ślizgających się po maskach jego twarzy jaśniejących
złotem starych, wynoszonych klejnotów.
Mistyk żył w świecie pękającym szczelinami niejasnych sensów, w konfrontacji
z którymi natura wydawała się być zaledwie znakiem wyższej prawdy zapisanej
alfabetem możliwym do poznania w ciszy. W niej szukano szlaków prowadzących
do Nieba, gdzie rozbrzmiewać miała muzyka sfer. Chociaż z powodu ułomności
ludzkich zmysłów w ciemnościach ziemskiego świata była ona niesłyszalna,
harmonię jej przeczuwano w pięknie kosmicznych cykli, rytmie pór roku,
w alternacji nocy i dni, w metamorfozach żywiołów, w cieniach śmierci
i w blaskach zmartwychwstawania.
Jagoda Adamus
Łódź, kwiecień 2003,
Wystawa pt. Kameralne dialogi
|