Galeria 'Krótko i węzłowato...'


2 X 2007 - 13 X 2007

Paweł Galiński

malarstwo


Paweł Galiński



Moje malarstwo można określić jako ciągłe próby mierzenia się ze świadomością dwóch zasadniczych problemów, z własnym wciąż nienasyconym zainteresowaniem otaczającym światem oraz z przeogromnym dziedzictwem kultury i sztuki, pozostawionej i wciąż wzbogacanej przez rzesze ludzi, którymi kierowały i kierują podobne moim pasje i pragnienia. Nigdy nie miałem wrażenia, że malarz ma jakieś powinności wobec aktualnej koniunktury, czy panujących powszechnie trendów w sztuce. Osobiście jestem przekonany, że jedynym rodzajem artystycznego zaangażowania o jakim można mówić, jest ciągłe pogłębianie świadomości twórczej, możliwości panowania nad wybranym dla siebie medium, a przede wszystkim wyrażania treści popychających malarza do pracy, źródeł jego indywidualnej inspiracji. Zazwyczaj poruszam się w obszarze dwóch zasadniczyeh tematyk: martwej natury i malarstwa figuratywnego. Tematy te krążą po bliskich sobie orbitach, przedmioty stanowią nasze, bo nade wszystko przez nas tworzone lub kreowane na nowo otoczenie (np., bukiety ciętych kwiatów, kosze owoców), a człowiek lub relacje ludzi z otoczeniem zawsze były podstawowymi celami sztuki. Wszakże nawet martwa natura była z początku jedynie sfera atrybutów i symbolicznych emblematów, towarzyszących przedstawieniom figuralnym. W szerokim spektrum figuracji i martwej natury szukam przede wszystkim możliwości odnalezienia lub skonstruowania wszelkich możliwych powiązań i relacji, od głęboko symbolicznych, aż po ujęcia bazujące na nastrojowości raczej poetycznej, niesklarowanej.

(...)

Nie wierzę w to, że obraz może być wytłumaczony widzowi, jeśli on sam nie będzie w stanie dotrzeć do choćby progu sensu, jaki pragnął w nim wyrazić artysta, dlatego każdy etap pracy nad obrazem jest dla mnie bardzo ważne. Zawsze - zanim ostatecznie siądę przed sztalugą - koncepcję obrazu rozrysowuję i rozpisuję na dziesiątkaeh mniejszych i większych kartek, w notatnikach, szkicownikach...

Udany obraz, w co głęboko wierzę, nie powstaje tylko za wolą twórcy, lecz przez jej połączenie z dobrą znajomością tajników tego medium, w drodze procesu żmudnej krystalizacji idei, myśli i podyktowanego emocją, ale będącego też wynikiem wielu przemyśleń wniosku, każącego wziąć do ręki najpierw ołówek, później pędzel. Podczas pracy często modyfikuję sposób wykonania, szukam optymalnyoh rozwiązań albo poddaję się natchnieniu, budząc się z niego dopiero z powodów prozaicznych - głodu lub przemęczenia głowy i oczu. Początkowy zachwyt określonym motywem, który wystarczał mi dawniej do podjęcia pracy nad projektem, dziś staje się jedynie ewentualnym początkiem, punktem zaczepienia, od którego rozpoczyna się długa, fascynująca przygoda z kolejnym obrazem.


Wernisaż XXXIX Wystawy
2 października 2007 r. (wtorek) o godz. 1500

Zakład Bezpieczeństwa Procesowego i Ekologicznego PŁ
Łódź, ul. Wólczańska 213, Pałacyk I p.



Sponsorzy

Licznik=